2009/08/22

napisy końcowe

nie wiesz co myśleć i nie wiesz co robić i nie jest ci dobrze i nie jest ci źle, może nie czujesz, że jeśli żyjesz, zostaw to wszystko i nie przejmuj się. nie myśl już o tym, nie zadręczaj się. wszystko, co zrobisz, i tak będzie źle. wszystko, co robisz, to zawsze jest błąd. nie myśl już o tym i uciekaj stąd.

2009/08/09

off festival 2009 (terror squad)

to raczej nie jest post o off festivalu. to jest post o mnie na off festivalu.

było wspaniale. słońce świeciło, piwo się lało, ładne, wylansowane dziewczyny jak zwykle przechadzały się tu i tam, wizja ciekawych koncertów kusiła.

z tego roku wyniosłem względnie mało ciekawych kapel - spodziewałem się większej ilości - może właśnie dlatego, że "gwiazdy" tego roku były dość małego formatu. the national (?), health? health mi weszło. czas pokaże, jak to się skończy, ale tam, w tym klimacie, na leśnej scenie, doznałem. ;-)

nie chciałem mieć od tego offa zbyt wielkich oczekiwań. kojarzę, że zbyt duże oczekiwania kończą się rozczarowaniem. zatem po paru całkiem przyjemnych i ciekawych dniach w krakowie ze znajomymi z erasmusa pojechałem do mysłowic. przyjechałem dzień wcześniej (pierwszy, 'oficjalny' dzień, w który zarówno z pola namiotowego jak i okolic wiało pustkami i morowym powietrzem). jakkolwiek, jak mówię, nie chciałem popełnić błędu zawyżonych oczekiwań, po tym czego doświadczyłem rok temu, twarz mi się sama śmiała. nie chcę tutaj się roztkliwiać nad niezwykłością doświadczania i spędzania czasu w ten sposób... ;-) wiem, że nie powinienem się przyzwyczajać. życie to nie bajka, czasem jest jak w raju, chwilę później wszystko zmyka. i czasem można próbować ten stan utrzymać, ale to zawracanie kijem rzeki. czasem takie próby polegają na wlewaniu w siebie większej ilości browarów, próbując utrzymać przyjemny stan i dobrą zabawę, czasami chodzi o 'uszczęśliwianie' otoczenia na siłę - przesadne dbanie o doświadczenia innych. trwa walka z grawitacją, ale nic z tego nie będzie. zachłannym być nie można nie ze względu na sztywne zasady moralne, ale dlatego, że zachłanność już na nieco tylko dłuższą metę zwyczajnie nie działa. w najlepszym wypadku poczuję mdłości od nadmiaru tego samego smaku, w przeciętnym - efekty uboczne wezmą górą nad zamierzonym efektem.

j. i b. w piątek spruli się jak szmaty. i ja też, nieco. standardowo przez dwa dni narobiliśmy niegroźnego syfu i czuję się z tym tak świetnie!

podsumowując, przez te parę dni dostałem naprawdę ogromny zastrzyk serotoniny, jutro muszę (i chcę) wrócić do szarej rzeczywistości, ale myślę, że będzie trochę inaczej. za każdym jednym razem jest nieco inaczej. bardziej kolorowo i optymistycznie. jest fajnie.

2009/08/03

blog do lansowania, narcyzm

to już któryś mój blog. ten z przerwami najdłużej się uchował. wcześniejsze gdzieś po drodze wylatywały. chociaż tak bardzo udawałem, że nie dbam, robię to właśnie dlatego, że za bardzo dbam. mój przesiąknięty ironią i cynizmem styl pisania miał mnie bronić. w razie jakiejś wpadki, zawsze mogę powiedzieć, że żartowałem. że jestem człowiekiem bez wartości i tylko się zgrywam. teraz już nie pamiętam dokładnie, czemu tak mi zawsze zależało, by być lubianym. coś się wydarzyło. pamiętam wiele wydarzeń, może część z nich ważniejszych od innych. tutaj nie będę o tym pisał, to tylko moje. ;-) lubię pisać. czasem kilka w spontaniczny sposób ładnie poukładanych zdań kojarzy mi się z ładnie brzmiącym utworem. zapala się ta sama żarówka w głowie, jakkolwiek to nazwać. o doznania jednak łatwiej z używkami, z których ostatnio nieco rezygnuję. może widzieliście kiedyś stare propagandowe filmy o ludziach pracy. jestem teraz jednym z tych uśmiechniętych rolników. jadę na traktorze, myśli mam wzniosłe. chwilowo nie odnoszę wrażenia, że jeden zły ruch i świat się zapadnie, fatalizm zniknął. więc za wiele w najbliższym czasie o sobie tutaj pewnie nie napiszę, nie sądzę by ktoś miał za tym tęsknić. z google analytics wynika że i tak prawie nikt tego nie czyta.

hahaha, zatem zamykam część wyżaleniową mojego bloga. zamykam, bo mnie to znudziło i nie czuję, by temat miał się stać dla mnie ciekawy w najbliższym czasie. kolorki już zmieniłem na mniej fatalistyczne. dalej będę tutaj pisał, bo ile z tego frajdy! posty oczywiście zostawiam dla celów historycznych i na wypadek gdyby ktoś chciał ich użyć przeciwko mnie. wszystko tu jest, podejmę każdą bezowocną polemikę.