2008/06/16

senne dni

- więc jak to będzie?
- jak zwykle, będziesz udawał, że jesteś kimś innym, dopóki nie zapomniesz, kim byłeś

rm -ir /var/log

w którymś z postów pisałem, że chodzi o pamięć, dlatego trzymam dowody mojej demencji alkoholowej i chaosu, który miałem w głowie po zbyt wielu imprezach.

właściwie to historia nie jest dla mnie aż tak ważna.

kiedy ostatni serwer googla odświeży swój cache, nie będzie tego, co było.

2008/06/13

oni

czasem starzy znajomi mają do mnie pretensje. ja jestem jakiś inny, niż kiedyś. może wydaję się im arogancki. może bez wystarczających zahamowań mówię o czymś, co kiedyś było dla nas kłopotliwe, a teraz, przynajmniej dla mnie, już nie jest. staram się zachować w tym jakiś sens, ustalić, kiedy oni przestali mnie akceptować, by później mieć wymówkę, kiedy już wyrzucę ich numery telefonów. mam nadzieję, że kiedy nadejdzie ten czas, kiedy trzeba będzie się rozliczyć ze starych znajomości, ja będę czysty. z drugiej strony już widzę, że przestaliśmy rozmawiać tym samym językiem,

2008/06/05

powered with alcohol

to pisanie bloga zawsze we mnie wywoływało sprzeczne uczucia. przeważnie, jak już piszę jakieś wielkie mądrości, robię to w stanie, w którym niekoniecznie zdaję sobie sprawę, co ja tak naprawdę mam na myśli. i jak już, powiedzmy, się ogarnę, to nie pamiętam, o co mi właściwie chodziło. pozostaje tylko jakiś kac moralny, że oto ja, ambitny i z aspiracjami na logiczne postępowanie w każdej sytuacji, dałem się zmotać, jak wielu innych, zabrakło mi cierpliwości, żeby przeczekać moje sensacyjne, krótkotrwałe przebłyski mądrości. z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że prawdopodobnie coś, przynajmniej w większości z nich, jest. powstały przez osiągnięcie jakiegoś poziomu otwartości na nowe idee, pod wpływem różnych substancji, niekoniecznie pochodzących z zewnątrz, jednak ciężko rozgraniczyć, gdzie się kończy otwartość, gdzie zaczyna chaos, głupota, przekłamane alkoholem składanie faktów prowadzące do fałszywych wniosków. przez wpatrywanie się w jedną myśl łatwo zatracić ogólny obraz. i leżą sobie te posty, z powodów historycznych. nie sądzę, żebym kiedykolwiek miał je przeczytać, leżą podobnie jak stare nieużywane graty na strychu. na wypadek, gdyby jeszcze kiedyś miały się przydać, chociaż to się nie stanie.