2010/01/03

ostatni tydz.

po angielsku trudniej mi formułować problemy. moi znajomi z erasmusa byli tutaj tylko tydzień, ale bardzo odpoczęłem mentalnie. fajny tydzień.

ledwo pojechali, ledwo zdążyłem się przełączyć z powrotem na polski, świat zapełnia się coraz to nowymi problemami. po polsku mam więcej problemów, łatwiej mi je wypowiedzieć, mam więcej praktyki.

nie chcę jęczeć tutaj, jak niektórzy, narzekać na polską mentalność, której sednem jest właśnie narzekanie. nie chodzi o to, żeby teraz się gnoić. ja chcę być tylko szczęśliwy. chcę żyć lekko i nie rzucać sobie samemu kłód pod nogi. może to nie polska, może po prostu złymi ludźmi się otaczam, ale innych niestety nie znam.

i to ja ze sobą mam problemy, właściwie. ale siedzę w tym jak i my wszyscy, ja ze swoimi w tym, jak rodzynki w cieście. w mentalności problemów. ale nie mogę narzekać, właściwie nawet nie mam na co narzekać, dopóki, tak jak teraz, nie spojrzę na to z dalszej perspektywy. póki nie uda mi się wyłączyć na chwilę samokaleczących nawyków mentalnych.