2010/11/16

ściek

w nocy przypomina mi się, jaki ściek miewam w głowie. po całym dniu biegania w tą i z powrotem wypadałoby się położyć, zasnąć, nie mogę. mam ochotę gdzieś biec, ciągle jestem niespokojny. dociera do mnie, że powinienem usiąść na poduszce, obserwować to wszystko, tak byłoby najlepiej, ale nie jestem gotowy by to zrobić. czuję, że mentalnie będę się czuł jak przypięty do łóżka pacjent psychiatryka, jak ranne zwierzę nie mogące się podnieść, jak liść wierzby na wysokiej sośnie. ;) niemniej jednak trzeba to zrobić, po raz kolejny zdławić natłok energii i odzyskać umysł.