2009/04/21

mój piękny holenderski rower

wróciłem do NL. rower znalazłem na trawniku, tuż obok stawu. osrany przez kaczki. ;-) oprócz rozwalanego cateye i paru mniejszych uszkodzeń właściwie działa. ktoś nie dorzucił, miał pewnie wylądować w stawie, ktoś chciał go utopić. cieszę się, że nikt go nie ukradł, jednak zafrapowany tym zdarzeniem pytam kumpla, co o tym sądzi. on studiuje niderlandystykę, pomyślałem, może coś kojarzyć z książek na ten temat. "tradycyjny holenderski zart" - odpowiada. jakbym wiedział 2 tyg. temu, że holendrzy takie dżołki mają to pewnie bym postąpił inaczej. "no raczaj spinaj do czegos uziemionego, bo jak czyszcza kanaly to wylawiaja ich zawsze mase".